Wszyscy znajomi Króla

Andrzej Macura

publikacja 14.05.2015 14:01

Garść uwag do czytań na Uroczystość Wniebowstąpienia roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.

Wszyscy znajomi Króla Wstąpił do nieba, siedzi po prawicy Ojca, i powtórnie przyjdzie sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca Henryk Przondziono /Foto Gość

W Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego czytania skoncentrowane są właśnie wokół tej prawdy. To oczywiste. Nie chodzi jednak tylko o przekazanie faktu, ale ukazanie jego znaczenia:  Jezus nie wstępuje do nieba, by odpocząć, ale by zasiąść po prawicy Ojca, by zakrólować. Bo Wniebowstąpienie to w sumie taka druga... no, właściwie nawet pierwsza uroczystość Chrystusa Króla. Wydarzenie to oczywiście nie jest tez bez znaczenia dla codziennego życia chrześcijan. Warto więc i z tej perspektywy spojrzeć na czytania. I zauważyć miedzy innymi, że ogłaszanie Chrystusa królem Polski z tej perspektywy byłoby dla Niego wręcz uwłaczające. Bo przecież nim jest. Zanim Polska powstała, już nim był...

W starym lekcjonarzu Uroczystość Wniebowstąpienia ma dwa pierwsze czytania co roku te same. Tylko Ewangelie były w roku A, B i C inne. W nowym lekcjonarzu  w roku B i C zmieniono także drugie czytanie. Dla wygody czytelników w niniejszym opracowaniu uwzględniono wersję zarówno starego, jak i nowego lekcjonarza. Proszę też wybaczyć, że w sytuacji powtórzenia się czytania w innych latach w dużej mierze posłużyłem się tym, co napisałem wcześniej...

1. Kontekst pierwszego czytania Dz 1,1-11

Czytany w uroczystość Wniebowstąpienia fragment Dziejów Apostolskich to niejako wstęp do drugiego Łukaszowego dzieła. Nawiązuje do pierwszego – Ewangelii. W opowieści o wniebowstąpieniu relacja Dziejów Apostolskich jest nawet obszerniejsza. Zawiera przy tym sporo ciekawych myśli. Przytoczmy tekst czytania.

Pierwszą książkę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i nauczał od początku aż do dnia, w którym udzielił przez Ducha Świętego poleceń Apostołom, których sobie wybrał, a potem został wzięty do nieba. Im też po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym.

A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca. Mówił: ”Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym”. Zapytywali Go zebrani: ”Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?”. Odpowiedział im: ”Nie wasza to rzecz znać czas i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”.

Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ”Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”.

Jaki jest teologiczny sens wniebowstąpienia Jezusa? Oprócz przypomnienia, że zapowiada powtórne przyjście Jezusa w tekście Dziejów Apostolskich wyjaśnienia nie znajdujemy. Pewną wskazówka może być pytanie o odnowienie królestwa Izraela, ale Jezus unika jasnego wyjaśnienia, co właściwie się dzieje. Znaleźć je jednak można w drugim czytaniu.

2A. Kontekst drugiego czytania Ef 1,17-23 (stary lekcjonarz)

Czytany tej niedzieli fragment listu do Efezjan pochodzi z jego początku. Po pozdrowieniu św. Paweł pisze o wielkiej łasce jakiej dostąpili wierzący w Chrystusa: udziale w Bożym planie zbawienia. Potem – ten fragment już słyszymy w czytaniu – zapewnia o swojej modlitwie za Efezjan. Znaczenie Wniebowstąpienia wyjaśnia niejako przy okazji, pisząc o mocy Tego, któremu zaufali, a któremu Paweł powierza ich w modlitwie. 

Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego, to znaczy światłe oczy dla waszego serca, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących - na podstawie działania Jego potęgi i siły, z jaką dokonał dzieła w Chrystusie, gdy wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich, ponad wszelką zwierzchnością i władzą, i mocą, i panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym. I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko na wszelki sposób.
 

W świetle tych wyjaśnień Jezus wstąpił do nieba, by zasiąść po prawicy Ojca. Zwrot ten oznacza objęcie władzy. Gdy siada się po prawicy Boga, oznacza objęcie władzy boskiej. I w tym duchu wyjaśnia też to wydarzenie św. Paweł: Jezus jest ponad wszelką Zwierzchnością, Władzą, Mocą i Panowaniem. Czyli pewnie ponad wszelkimi Aniołami czy jakimiś ewentualnie istniejącymi innymi duchami. Jest ponad wszelkim innym imieniem – czyli ponad wszystkimi – nie tylko w tym czasie, ale także tymi, którzy przyjdą po nim. Z Buddą i Mahometem włącznie. Wszystko zostało Mu poddane. Intronizacja Jezusa na króla Polski? Ależ On jest królem wszystkiego!

Pytanie uczniów, czy wkrótce, zsyłając Ducha Świętego, przywróci królestwo Izraela znajduje więc w wywodach Pawła dokładniejsze wyjaśnienie. Jezus został królem nieba i ziemi. Odnawianie królestwa Izraela nie ma z tej perspektywy sensu. Było cofaniem się biegu historii. Przecież Jezu panuje już nad całym światem.

My, chrześcijanie XXI wieku może już przyzwyczailiśmy się do myśli, że mamy w niebie tak wielkiego Orędownika. Dla pogan musiało to być jednak coś niesamowitego. Ten, który był jednym z nas, ten który był przyjacielem naszych przyjaciół, a którego ludzie zabili, objął teraz w niebie boską władzę. Mamy niesamowitego sojusznika. Nie jesteśmy zdani na kaprysy jakichś bogów. Nie trzeba zaskarbiać sobie ich przychylności  obrzędami i ofiarami, których zresztą skuteczności nigdy nie można być pewnym.

Również Żydzi zyskiwali zupełnie inny „przystęp do Boga”. Schodził On ze swego piedestału niedostępności, z dalekiego nieba, które było dla absolutnych wybrańców, wychodził z niedostępnego dla zwykłych śmiertelników Świętego Świętych (miejsca w świątyni, do którego tylko raz do roku wchodził arcykapłan), a stawał się prawdziwym – jak to wieszczył prorok – „Bogiem z nimi”…

W tekście czytania zwracają jeszcze uwagę dwie mniej istotne myśli:

2B. Kontekst drugiego czytania Ef 4,1-7.11-13 (nowy lekcjonarz)

W nowym lekcjonarzu drugie czytanie w roku B uległo zmianie.

W nowym lekcjonarzu drugie czytanie w roku B uległo zmianie. Też pochodzi ono z listu do Efezjan, ale to inny jego fragment. Wcześniej, i tak jest w roku A,  pochodziło z pierwszej jego części, w której św. Paweł wyjaśniał Boży plan zbawienia. W nowym pochodzi z drugiej części, w której Paweł wzywa chrześcijan do życia godnego wielkości powołania. Szkoda, bo gubi się w ten sposób wyjaśnienie treści uroczystości Wniebowstąpienia, no ale...

Przytoczmy ten fragment w całości, łącznie z opuszczonym przez dobierających czytania fragmentem. Tekst czytania - pogrubioną czcionką.

A zatem zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego.

Dlatego mówi Pismo:
Wstąpiwszy do góry wziął do niewoli jeńców,
rozdał ludziom dary.

Słowo zaś "wstąpił" cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi?  Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić. I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa. [Chodzi o to], abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową - ku Chrystusowi. Z Niego całe Ciało - zespalane i utrzymywane w łączności dzięki całej więzi umacniającej każdy z członków stosownie do jego miary - przyczynia sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości.

Zacznijmy może od opuszczonego fragmentu, bo akurat jest tam wzmianka  o wstąpieniu Jezusa do nieba i wyjaśnienie jego sensu.  No ale trochę trzeba się nagimnastykować, żeby go zrozumieć.

Wiadomo, Jezus wstąpił do nieba, żeby zasiąść po prawicy Ojca. Czyli zostać królem wszechświata. Tu też jest o tym mowa, ale podkreślono tu triumf Jezusa. Przytoczony przez Pawła cytat, to lekko zmieniony fragment psalmu 68, wychwalającego triumf Boga.

Rydwanów Bożych jest tysiące tysięcy:
to Pan do świątyni przybywa z Synaju.
Wstąpiłeś na wyżynę, wziąłeś jeńców do niewoli,
przyjąłeś ludzi jako daninę,
nawet opornych - do Twej siedziby, Panie!
Pan niech będzie przez wszystkie dni błogosławiony:
ciężary nasze dźwiga Bóg, zbawienie nasze.
Bóg nasz jest Bogiem, który wyzwala,
i Pan Bóg daje ujść przed śmiercią.
Zaiste Bóg kruszy głowy swym wrogom,
kudłatą czaszkę tego, co postępuje grzesznie.

Nawet nie wchodząc w szczegóły widać, że psalmista wychwala tu Boże zwycięstwo. Jego elementem jest wzięcie jeńców. Tak to w dawnych wojnach bywało, że ludzie też byli jej łupami, stawali się sługami czy niewolnikami. I do tego nawiązuje Paweł. Ale mamy tu zaskakującą zmianę: „przyniosłeś ludzi jako daninę” zamieniono na „rozdał ludziom dary”. Paweł pokazuje przez to, że Chrystus nie człowieka pokonał, ale pokonał moce zła. To one zostały pokonane, stały się - obrazowo mówiąc - sługami, niewolnikami w tym sensie, że już nie mają żadnej większej mocy. Ludzie natomiast na tym zwycięstwie zyskali. Otrzymali od Zwycięzcy dary. Ciekawa myśl, prawda? Niby wiemy, że Jezus pokonał grzech śmierć i szatana, na czym my, ludzie zyskaliśmy, ale przypomnienia tego nigdy dość.

A samo czytanie? Zwraca uwagę całe mnóstwo spraw. Subiektywnie najważniejsze z  nich?

Czytanie to pomija tłumaczenie sensu wniebowstąpienia Jezusa. Przypomina jednak chrześcijanom, jak powinni patrzeć na tę wspólną sprawę, jaką jest Kościół. Zero prywaty. Wszystko dla duchowego dobra wszystkich. I mądrym jest to, że nie moralizuje, ale ukazuje wielkość i piękno chrześcijańskiego powołania; powołania przyjaciół Zwycięzcy i Pana...

3. Kontekst Ewangelii Mk 16,15-20

Czytany tej niedzieli fragment Ewangelii św. Marka to jej zakończenie. Wedle biblistów drugie zakończenie, bo trudno nie zauważyć pewnego pęknięcia w relacji Marka, który najpierw opowiada wszystko z wielkim zacięciem i pasją, a końcówkę, wszystko po spotkaniu u pustego grobu Jezusa kobiet z ubranym na biało młodzieńcem, potraktował już zdawkowo. Dlaczego? Lepiej chyba zostawić te rozważania biblistom, choć wydaje mi się, że chodziło o postawienie czytelnika przed pewnym dylematem: niewiasty nic powiedziały, bo się bały. A Ty? Wszak Ewangelia Marka to najpewniej Ewangelia dla przygotowujących się do chrztu katechumenów, dla których spotkanie ze Zmartwychwstałym i opowieść o tym, jak spotykają Go inni może być zachowana na później. Ważniejsza jest ta odpowiedź na pytanie: co ty zrobisz. Ale to tylko taka hipoteza...

W każdym razie mamy u Marka wzmiankę o spotkaniu Jezusa z Marią Magdaleną oraz uczniami idącymi na wieś (do Emaus) i zaraz scenę spotkania Jezusa z uczniami. I to podczas niej Jezus wstępuje do nieba. Wyraźnie to tylko  skrót tego, co się po zmartwychwstaniu wydarzyło...

Ale podobnie jak w innych Ewangeliach wymowa sceny jest jasna: pierwszy etap przygody z Jezusem właśnie się kończy. I niebawem zacznie się następny: wielka misja. Przytoczmy tekst czytania (w nawiasie słowa wprowadzające, których nie ma w samym tekście).

(Jezus ukazawszy się Jedenastu powiedział do nich:) „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: W imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie”.

Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

4. Warto zauważyć

Czytając ten fragment Ewangelii Marka w uroczystość Wniebowstąpienia należałoby oczywiście skoncentrować się głównie na tej prawdzie. Ale właściwie prócz potwierdzenia faktu – „po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga” –  nic więcej tu nie mamy. Warto jednak to podkreślić: Jezus nie wstępuje do nieba by odpocząć po ziemskich trudach, ale by „zasiąść po prawicy Boga” czyli zostać ogłoszony Królem. Uczniowie Jezusa stają więc wobec kolejnego, wielkiego wydarzenia. Jezus nie tylko pokonał śmierć. Nie tylko idzie do nieba, by jakoś załatwić i im to niebo. On, ich przyjaciel, jest z woli Ojca w niebie królem. Niczego nie musi załatwiać. On ich kiedyś przyjmie i już.

Niesamowitą rzeczą dla nich, prostych ludzi, byłoby, gdyby ich mistrz ale i przyjaciel został władcą jakiegoś ziemskiego królestwa. Ale gdy zostaje Panem wszystkiego, całego świata? Nie, to już trudno nawet jakoś nazwać... A przecież my wszyscy, też przez chrzest staliśmy się Jego uczniami i przyjaciółmi. Być synem czy córką prezydenta to już wiele. Właściciela wielkiego banku? Jeszcze lepiej. Ale być dzieckiem Pana wszelkiego stworzenia, który daje życie wieczne?  Czy można być lepiej ustawionym?

Warto oczywiście zwrócić też uwagę na inne, z perspektywy uroczystości tej niedzieli mniej istotne sprawy.

5. W praktyce